Mirosław Nesterowicz
Odpowiedzialność cywilna zakładu opieki zdrowotnej za zakażenia wirusowym
zapaleniem wątroby
Hospital liability for hepatitis infection
Z Katedry Prawa Cywilnego i Międzynarodowego Obrotu
Gospodarczego Uniwersytetu M. Kopernika w Toruniu
Kierownik: prof. dr hab. M. Nesterowicz
Do polskich sądów wpływa corocznie ponad 900 spraw o naprawienie szkody wyrządzonej
pacjentom na skutek zakażeń szpitalnych zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby.
W pracy przedstawiono niektóre sprawy, zakończone wyrokami sądów apelacyjnych
i Sądu Najwyższego. W procesach sądy dążą do ustalenia prawdopodobieństwa zakażenia
w pozwanym szpitalu i jeżeli prawdopodobieństwo to jest wysokie, uwzględniają
powództwo. Sądy często przyjmują domniemanie faktyczne (art. 231 k.p.c.), że
zakażenie żółtaczką nastąpiło w szpitalu w braku dowodu przeciwnego ze strony
pozwanego szpitala. Jest to domniemanie winy i związku przyczynowego pomiędzy
pobytem pacjenta w szpitalu a zakażeniem. Dla porównania Autor przedstawił również
orzecznictwo francuskie, które przyjmuje obowiązek szpitala zapewnienia pacjentom
bezpieczeństwa o charakterze rezultatu (obligation de sécurité de résultat)
przed zakażeniami podczas hospitalizacji. Szpital może się zwolnić od odpowiedzialności
tylko przez dowód "przyczyny zewnętrznej" (d'une cause étrangere).
Every year, over 900 cases are presented to Polish courts to clain of damages
caused to patients as a consequence of hospital hepatitis infection. The paper
presents some which were ended by judgements of Appeal Courts or of the Supreme
Court. In the processes, courts try to determine the probability of infection
coming from the defendant hospital and if this probability is high, they adjudicate
the claim. Courts often accept the presumption of fact (art. 231 of the Code
of Civil Procedure) that the hepatitis infection was acquired in hospital, the
evidence to the contrary having not being submitted by the defendant hospital.
This a presumption of culpability and causality between the patient's stay in
hospital and his infection. As a comparison, the author also presented the French
jurisdiction which adopts the hospital's duty to ensure patient's safety from
infections while in hospital as a required result ("obligation de sécurité
de résultat"). A hospital can release itself from this obligation only
if it proves an external cause ("une cause étrangere") has occurred.
Słowa kluczowe: wirusowe zapalenie wątroby, odpowiedzialność szpitala, domniemanie
winy i związku przyczynowego
Key words: hepatitis infection, hospital's liability, presumption of culpability
and causality
1. Do polskich sądów wpływa corocznie ponad 1300 spraw odszkodowawczych przeciwko
zakładom opieki zdrowotnej. Większość z nich (ponad 70%) dotyczy roszczeń za
zakażenia szpitalne wirusem żółtaczki zakaźnej typu B i C (dla porównania w
Szwecji tylko 14%). Niestety, polskie szpitale są niebezpieczne. Stwierdza się,
że u osób dorosłych 60%, a u dzieci do lat dwóch - 80% wszystkich zakażeń wirusem
B jest pochodzenia szpitalnego. Przyczynami są najczęściej nieprzestrzeganie
przez personel medyczny zasad bezpieczeństwa i higieny, niedostateczna
i nieskuteczna sterylizacja i dezynfekcja sprzętu medycznego, nienależyty nadzór
epidemiologiczny, zły stan leczniczy i sanitarny pomieszczeń szpitalnych1.
Zakażenia szpitalne nie tylko wyrządzają szkody pacjentom, lecz także zwiększają
znacznie koszty funkcjonowania szpitali, co stanowi poważne obciążenie finansowe
dla samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i systemu opieki zdrowotnej2.
Skutkiem zakażeń są liczne procesy3, liczniejsze aniżeli w całej
Zachodniej Europie. Pacjenci doznają poważnych szkód (zgon, kalectwo, ból, cierpienia,
a także uszczerbki materialne) i żądają odszkodowania i renty za utratę
zdolności do pracy, pogorszenie stanu zdrowia, poniesione koszty leczenia i
zadośćuczynienia za cierpienia fizyczne i krzywdę moralną (konieczność dodatkowych
operacji, długiego leczenia, trwałość skutków zakażenia, złe prognozy na przyszłość
itp.). W razie śmierci pacjenta z roszczeniem o rentę i odszkodowanie z tytułu
pogorszenia sytuacji życiowej występują małżonek i małoletnie dzieci bądź inne
osoby bliskie (art. 444-446 k.c.)4.
W procesach pozwane szpitale często kwestionują fakt zakażenia pacjentów podczas
hospitalizacji żądając, aby powód udowodnił w sposób pewny, że źródłem infekcji
był szpital oraz winę szpitala czy personelu medycznego. Sprawy te nie są łatwe
do rozstrzygnięcia, jako że zakażenia szpitalne, spowodowane przez bakterie
czy wirusy mogą się ujawnić zarówno podczas hospitalizacji, jak i później
w zależności od okresu wylęgania, a więc już po wypisaniu pacjenta do domu czy
przeniesieniu do innego szpitala. Mimo wieloletnich postępowań sądowych większość
tych spraw kończy się pozytywnie dla pacjentów, sądy uwzględniają powództwa
w całości lub w części, a szpitale jeśli nie zawarły umowy ubezpieczenia OC,
obejmującej zakażenia, muszą zapłacić odszkodowania. Do dnia 31 XII 1998 r.
odszkodowania takie płacił z reguły Skarb Państwa (gdy chodzi o szpitale państwowe)
lub gmina (gdy chodzi o szpitale miejskie). Natomiast od 1 I 1999 r. na skutek
reformy systemu opieki zdrowotnej odpowiedzialność odszkodowawczą ponoszą same
zakłady opieki zdrowotnej, mające osobowość prawną, chyba że chodzi o szkody
powstałe przed powyższą datą, nawet jeżeli ujawniły się później (orzecz. SN
z 9 VI 1999 r., III CZP 11/99, OSN 1/2000, poz. 2). Zakłady te nie są już jednostkami
budżetowymi, lecz są samodzielne, we własnym imieniu występują w obrocie prawnym
i same odpowiadają za własne zobowiązania, w tym także za szkody wyrządzone
pacjentom. Samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej ponoszą odpowiedzialność
na tych samych zasadach jak państwowe lub samorządowe osoby prawne (art. 420-4201
k.c.). W razie likwidacji zakładu jego zobowiązania i należności stają
się zobowiązaniami i należnościami organu założycielskiego - Skarbu Państwa
lub jednostki samorządu terytorialnego (art. 60 ust. 6 ustawy z 30 VIII
1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej, Dz. U. Nr 91, poz. 408 z późn. zm.).
Odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej opiera się na zasadzie winy (art. 415
i n. k.c.). Może to być wina lekarza, personelu medycznego lub "wina organizacyjna".
Dla odpowiedzialności zakładu wystarczy tzw. wina "bezimienna" (anonimowa),
tj. wina niezidentyfikowanego pracownika wtedy, gdy zostanie dowiedzione, że
popełniono zaniedbanie, na skutek którego pacjent doznał szkody, chociaż nie
można ustalić, który z lekarzy leczących pacjenta lub kto z personelu medycznego
dopuścił się winy (uchwała SN z 15 II 1971 r., III CZP 33/70, OSN 1971, poz.
59).
W braku winy szpitala publicznego sąd może przyznać odszkodowanie na zasadzie
słuszności (zasadach współżycia społecznego, jeżeli na skutek zakażenia doznał
uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia albo utracił żywiciela (art. 419 k.c.).
Tak przyjął Sąd Apelacyjny w Warszawie w orzecz. z 3 III 1998 r. (I ACa 14/98,
Wokanda 10/1998) zasądzając od Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie (Skarbu
Państwa) na rzecz dziecka odszkodowanie za zakażenie wirusem HBV. Zakażenie
nastąpiło najprawdopodobniej podczas transfuzji krwi, która była niezbędna dla
ratowania życia. Zdaniem Sądu "rozmiar szkody powoda, niekorzystne rokowania
na przyszłość, znaczne ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu towarzyszące
dziecku od wielu lat bez perspektyw na poprawę, przemawiają za zasadnością -
z punktu widzenia zasad współżycia społecznego - zobowiązania pozwanego Instytutu
do całkowitego naprawienia szkody".
Poszkodowany, który dochodzi swoich roszczeń powinien udowodnić szkodę, winę
zakładu leczniczego lub personelu medycznego (za który zakład odpowiada) i związek
przyczynowy pomiędzy szkodą a zdarzeniem (pobytem w szpitalu, gdzie doznał zakażenia).
Ciężar dowodu ułatwić mogą pacjentowi opinie biegłych czy instytucji sprawujących
nadzór epidemiologiczny co do stanu sanitarnego szpitala, liczby i częstotliwości
zakażeń w danym szpitalu, przestrzegania higieny itp. Sąd może stosować wówczas
domniemanie faktyczne niedbalstwa szpitala i związku przyczynowego na podstawie
art. 231 k.p.c. Przepis ten głosi: "Sąd może uznać za ustalone fakty mające
istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić
z innych ustalonych faktów (domniemania faktyczne)".
W procesach sądy dążą do ustalenia prawdopodobieństwa zakażenia w pozwanym
szpitalu, i jeżeli prawdopodobieństwo to jest wysokie, graniczące z pewnością,
uwzględniają powództwo. Niejednokrotnie opierają się na domniemaniach faktycznych
na podstawie art. 231 k.p.c. Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 24 XI
1997 r. (I ACa 652/97) uchylając sprawę do ponownego rozpoznania orzekł, że
"gdyby dalsze postępowanie potwierdziło wysoki poziom prawdopodobieństwa zakażenia
powoda wirusem B w czasie leczenia szpitalnego, na pozwanych spocząłby obowiązek
wskazania dowodów na to, że sposób wykonywania zabiegów lekarskich (...) i przestrzeganie
zasad higieny przez zatrudniony personel (...) - odpowiadał wymogom określonym
we współczesnej medycynie i nie stwarzał zagrożenia zakażenia powoda wirusem
B". Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 21 III 1997 r. (I ACa 107/97, Wokanda
7/1998) powiedział, że: "W sprawach, w których w grę wchodzi odpowiedzialność
placówki leczniczej służby zdrowia, nie jest na ogół możliwe stwierdzenie z
całkowitą pewnością, że przyczynę zakażenia stanowiło konkretne zdarzenie. Dopuszczalne
jest zatem ustalenie tego faktu na podstawie dowodów pośrednich, o ile zachodzi
wysokie prawdopodobieństwo jego zajścia". W danej sprawie na podstawie opinii
biegłych sąd uznał, że nie można dokładnie ustalić, w jakich okolicznościach
powód został zakażony, ale fakt pobytu w szpitalu, na oddziale, który określił
jako "ognisko epidemiologiczne" (100 zachorowań na żółtaczkę, 10% pacjentów
jest nosicielami wirusa albo choruje na żółtaczkę wszczepienną, brak odizolowanej
części pomieszczeń, w których przebywają; na oddziale zatrudniona była pielęgniarka,
u której stwierdzono nosicielstwo wirusa typu B) to uzasadnia, w braku jakichkolwiek
podstaw, do ustalenia, iż były inne bardziej prawdopodobne możliwości zakażenia.
W kolejnym wyroku z 3 III 1998 r. (I ACa 14/98, Wokanda 10/1998) Sąd Apelacyjny
w Warszawie stwierdził, że jeżeli do wirusowego zapalenia wątroby musiało dojść
w jednym z dwóch szpitali, w których przebywał małoletni powód, to niemożność
jednoznacznego ustalenia, w którym szpitalu to nastąpiło, nie może oznaczać
zwolnienia od odpowiedzialności obu pozwanych. Wobec niemożności pewnego ustalenia
zakażenia powoda, należy ustalić najbardziej prawdopodobne źródło zakażenia.
Jest to stanowisko prawidłowe. Nie ma bowiem wówczas podstaw do oddalenia
powództwa ani przyjmowania odpowiedzialności solidarnej, jak to czynią niektóre
sądy, chyba że zachodzi współdziałanie dwóch podmiotów (np. Akademii Medycznej
na terenie szpitala klinicznego - orzecz. SW w Gdańsku z 30 IX 1997 r.,
IC 717/96; orzecz. SA w Gdańsku z 3 XII 1999 r., I ACa 830/99).
Na uwagę zasługuje także orzecz. SA w Krakowie z 9 II 2000 r. (I ACa 69/00).
W tej sprawie powódka dochodziła zadośćuczynienia za doznaną krzywdę za wirusowe
zapalenie wątroby typu "B", powstałe na skutek zakażenia podczas pobytu w szpitalu.
Sąd Okręgowy, mając na względzie nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego przez
szpital oraz znaczną liczbę zachorowań na WZW typu "B" u byłych pacjentów
pozwanego szpitala, przyjął adekwatny związek przyczynowy pomiędzy hospitalizacją
a szkodą oraz "winę bezimienną" funkcjonariuszy szpitala, i zasądził powództwo.
Szpital (Skarb Państwa) w apelacji kwestionował istnienie związku przyczynowego
pomiędzy przebytymi przez powódkę zabiegami podczas hospitalizacji a zakażeniem.
Sąd Apelacyjny oddalił apelację przyjmując domniemanie związku przyczynowego
i winy pozwanego szpitala oraz opierając się na tzw. dowodzie "prima facie"
(nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego przez szpital, co spowodowało konieczność
przeprowadzenia dochodzeń epidemiologicznych przez SANEPID, rosnąca liczba zachorowań
u byłych pacjentów), który wskazuje na wysoki stopień prawdopodobieństwa zakażenia
powódki podczas hospitalizacji. SA stwierdził m.in.: "Przy tak rozłożonym ciężarze
dowodu trzeba podkreślić, że podjęta przez pozwany Skarb Państwa obrona procesowa
nie osłabiła wspomnianego prawdopodobieństwa, bowiem poza zaprzeczeniem przesłanek
jego zaistnienia nie wykazano, by miały miejsce inne równie lub bardziej prawdopodobne
przyczyny infekcji, względnie, że mimo wykazanych ilościowo znaczących przypadków
zachorowań na WZW typu "B" u pacjentów szpitala - przeprowadzone u powódki zabiegi
wykluczały możliwość zakażenia".
Wskazać też trzeba na orzecz. Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 14 X 1992 r.
(I ACr 374/92, OSA Kr r II, poz. 44), w którym stwierdzono: "Zakład leczniczy
jest zobowiązany do dołożenia należytej staranności w celu ochrony pacjentów
przed niebezpieczeństwem zakażenia chorobą zakaźną. Jeżeli naruszenie tego obowiązku
powoduje zwiększenie ryzyka infekcji i z tym właśnie ryzykiem łączy się choroba
zakaźna pacjenta, zakład leczniczy ponosi odpowiedzialność za doznaną przez
pacjenta szkodę, chyba że przeprowadzi dowód, iż szkoda ta jest następstwem
innych okoliczności. Wymaganie od osoby poszkodowanej, aby wykazała bezpośredni
związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem zwiększającym ryzyko infekcji a zakażeniem
chorobą zakaźną, łączyłoby się dla osoby poszkodowanej z trudnościami dowodowymi
nie dającymi się w praktyce przezwyciężyć".
Wpływ na powstanie zakażeń szpitalnych mają złe warunki lecznicze i sanitarne,
wadliwe rozmieszczenie chorych, uchybienia w zakresie organizacji leczenia.
W sprawie, w której wydany został wyrok Sądu Najwyższego z 14 XII 1973 r. (II
CR 692/73, OSPiKA 4/1975, poz. 94) dokonano zabiegu operacyjnego usunięcia cysty,
po czym nastąpiło zanieczyszczenie rany pooperacyjnej, na skutek czego powstała
u powoda zgorzel gazowa. Spowodowało to doznanie przez niego ciężkiego kalectwa.
Sąd stwierdził, że powikłania, które wystąpiły u powoda, zostały spowodowane
zaniedbaniami ze strony personelu szpitala (np. niezgodne z zasadami aseptyki
dokonywanie opatrunków na sali ogólnej zamiast na sali zabiegowej, w sąsiedztwie
chorego z powikłaniami ropnymi, wycięcie cysty na sali ambulatoryjnej), jak
również warunkami leczniczymi i higienicznymi zakładu leczniczego (nadmierne
zagęszczenie pacjentów na sali, brud, robactwo chodzące po ścianach, szafkach
i pościeli itp.). Podobnie rażące zaniedbania w zakresie stanu sanitarnego
szpitala ustalił Sąd Okręgowy we Wrocławiu w orzecz. z 11 XII 1998 r. (IC
299/97), wskutek czego uznał, że zakażenie powoda żółtaczką typu "B" graniczy
niemal z pewnością.
W orzecz. z 29 XII 1969 r. (II CR 551/69, OSPiKA 1970, poz. 224). Sąd Najwyższy
stwierdził, że do chorej należy dowód, że wchodząc do szpitala nie była zakażona
(co powinny wykazać wyniki badań wstępnych) i że w trakcie pobytu w szpitalu
doznała infekcji. Przeprowadzenie takiego dowodu pozwoli na przyjęcie domniemania
niedbalstwa szpitala w zakresie zapewnienia choremu bezpieczeństwa pobytu. Chcąc
się zwolnić od odpowiedzialności pozwany szpital powinien przynajmniej wykazać,
że istniało wysokie prawdopodobieństwo innego powstania szkody, np. istnienie
w organiźmie powódki utajonego ogniska zakażenia.
2. Oceniając orzeczenia dotyczące zakażeń szpitalnych można uznać, że prawidłowym
jest przyjmowanie niedbalstwa szpitala w drodze domniemania faktycznego (art.
231 k.p.c.), które strona pozwana może obalić przeciwdowodem. Zdaniem Prof.
B. Lewaszkiewicz-Petrykowskiej "ustalenie faktu zakażenia w czasie pobytu w
szpitalu lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej jest (...) wystarczającą podstawą
do przyjęcia niedbalstwa zakładu"5.
Słusznym jest również odrzucenie wymagania, aby istniał pewny związek przyczynowy
pomiędzy pobytem pacjenta w szpitalu a doznanym zakażeniem. Kodeks cywilny w
art. 361 § 1 wymaga, aby związek przyczynowy był normalny (adekwatny), nie wymaga
zaś pewności. Zobowiązany do odszkodowania (szpital) ponosi odpowiedzialność
tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.
Są to takie, które zwykle w danych okolicznościach następują. Nie jest przy
tym istotne, aby skutek pojawiał się zawsze. W sytuacji złego stanu sanitarnego
szpitala, nieprzestrzegania higieny, "ogniska" epidemiologicznego, dużego nasilenia
różnych drobnoustrojów występujących w warunkach szpitalnych itp. zwykle może
wystąpić zakażenie.
Najczęściej dowód pewności związku przyczynowego nie jest możliwy, gdyż w większości
przypadków można mówić tylko o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadko
o pewności, czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody ma lub może mieć
wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa
wobec innych czynników pozostaje niedbalstwo lekarza czy szpitala. Jeżeli zachodzi
prawdopodobieństwo wysokiego stopnia, że przyczyna szkody leży po stronie szpitala,
należy uznać związek przyczynowy za ustalony. Żądanie absolutnej pewności związku
przyczynowego nie byłoby ani realne, ani uzasadnione. W tym kierunku wielokrotnie
wypowiadał się Sąd Najwyższy. W orzecz. z 5 VII 1967 r. (I PR 74/67, OSN
2/1968, poz. 26, uzasadn. s. 53) stwierdził: "W procesie nie da się przeprowadzić
<>. Jest to częstokroć utrudnione aktualnym stanem
wiedzy medycznej, która nie zawsze jest w stanie dać stanowczą odpowiedź na
każde pytanie. W takiej sytuacji sąd może, po rozważeniu całokształtu okoliczności
sprawy uznać dowód za przeprowadzony, mając na uwadze wysoki stopień prawdopodobieństwa
(...)". W kolejnym orzeczeniu z 17 VI 1969 r. (II CR 165/69, OSPiKA 7-8/1969,
poz. 155) Sąd Najwyższy stwierdził, że do istnienia związku przyczynowego
wystarcza, że jest on ustalony "z dostateczną dozą prawdopodobieństwa". W wyroku
z 17 VII 1974 r. (II CR 415/74) SN orzekł, że "jeżeli w sprawie ustalono, że
stan sanitarny szpitala był wyjątkowo zły i że mógł doprowadzić do infekcji,
a zakażenie rzeczywiście nastąpiło, prawdopodobieństwo związku przyczynowego
między złym stanem sanitarnym a zainfekowaniem organizmu jest tak duże, że można
przyjąć, iż powód spełnił swój obowiązek ze spoczywającego na nim ciężaru dowodu.
Nie można bowiem stawiać powodowi nierealnego wymagania ścisłego udowodnienia,
jakimi drogami infekcja przedostała się do organizmu. Dlatego też w takiej sytuacji,
jeżeli pozwany szpital twierdzi, że infekcja pochodzi z innych źródeł, powinien
to udowodnić".
Sąd Apelacyjny w Krakowie powołał się na tzw. dowód prima facie stosowany
w większości jurysdykcji amerykańskich w "procesach lekarskich". Dowód ten polega
na tym, że niedbalstwo pozwanego wynika z okoliczności danego przypadku. Zasada,
która na to pozwala jest powszechnie nazywana res ipsa loquitur. Aby
taki dowód przeprowadzić musi być spełnionych kilka przesłanek: 1) zdarzenie
nie miałoby miejsca, gdyby pozwany dołożył należytej staranności, 2) istnieje
duże prawdopodobieństwo, że zdarzenie nastąpiło w czasie, gdy powód znajdował
się pod kontrolą pozwanego, 3) zachowanie się powoda w tej sytuacji było bierne,
aby nie można było wyprowadzić wniosku, że sam sobie wyrządził szkodę. Jeżeli
przesłanki te są spełnione można wnioskować, że szkoda powstała w wyniku niedbalstwa
pozwanego (lekarza, szpitala). Zachodzi wtedy domniemanie jego winy i związku
przyczynowego, które ten może obalić wskazując np., że szkoda powstać mogła
z innych przyczyn, za które on nie ponosi odpowiedzialności.
Początkowo dowód ten stosowano do rzeczy - instrumentality (np. ciał
obcych pozostawionych w polu operacyjnym pacjenta, narzędzi chirurgicznych,
aparatów medycznych, krzesła ortopedycznego itp.). Orzecznictwo stopniowo rozszerzało
pojęcie instrumentality obejmując nim także lekarzy i pielęgniarki. Odrzuciło
również pogląd, że reguła ipsa loquitur nie może być stosowana, jeśli
mogły istnieć różne przyczyny szkody, i niektóre z nich poza kontrolą pozwanego6.
W doktrynie polskiej już dawno postulowano przyjęcie dowodu prima facie,
choć były też głosy przeciwne. Sądzę, że nie ma przeszkód, aby bez zmiany ustawodawstwa
dowód ten stosować na podstawie art. 231 k.p.c. Jak pisał prof. M. Sośniak,
sąd może korzystać nie tylko z dowodów bezpośrednich i absolutnie pewnych, lecz
także z dowodów pośrednich o dużym stopniu prawdopodobieństwa; może uznać za
ustalone fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli wniosek
taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów. Jego zdaniem do tych samych
wniosków co przy stosowaniu dowodu prima facie można dojść na gruncie
art. 231 k.p.c. A więc może uznać, że szkoda wyrządzona pacjentowi na skutek
niezapewnienia mu bezpieczeństwa pobytu w szpitalu (np. zarażenie go chorobą
zakaźną) jest domniemaniem niedbalstwa szpitala. Dowód ekskulpacji spoczywałby
wówczas na szpitalu7.
Dla porównania warto wskazać, że we Francji przyjmuje się bardzo daleką odpowiedzialność
za zakażenia szpitalne. Przez całe lata uważano, że obowiązek szpitala aseptyki
sal chirurgicznych i innych pomieszczeń, dezynfekcji i sterylizacji narzędzi
lekarskich i innego sprzętu, stosowanie odpowiedniego nadzoru mikrobiologicznego,
jest obowiązkiem staranności (obligation de moyens). Pacjent musiał więc
udowodnić niedołożenie przez szpital czy lekarza należytej staranności, a więc
winę, co było niezmiernie trudne. Nic więc dziwnego, że procesy odszkodowawcze
rzadko kończyły się dla niego sukcesem. Jednakże pod wpływem krytyki doktryny
sądy zaczęły zmieniać swoje stanowisko, najpierw sądy administracyjne, rozstrzygające
sprawy przeciwko szpitalom publicznym, a później sądy powszechne w procesach
przeciwko szpitalom i klinikom prywatnym. Conseil d'Etat (Rada Stanu) w wyroku
z 9 XII 1988 r. (D.1989. Somm. 347) orzekła, iż fakt, że pacjent doznał infekcji
bez związku z jego hospitalizacją świadczy o winie w organizacji i funkcjonowaniu
szpitala publicznego. Stanowisko to podtrzymała w kolejnym orzecz. z 31 III
1999 r. (D.1999. Somm. comm. 395). Natomiast Sąd Kasacyjny w orzecz. z
21 V 1996 r. (D.1997. Somm. 320) przyjął domniemanie odpowiedzialności kliniki
za infekcję doznaną przez pacjenta podczas zabiegu chirurgicznego w sali operacyjnej
w braku dowodu niepopełnienia winy z jej strony. Oznaczało to zarówno domniemanie
winy, jak i domniemanie związku przyczynowego. W orzecz. z 16 VI 1998 r.
(Bull.civ. I, no 210) Sąd Kasacyjny rozszerzył to na salę porodową8,
a następnie na całą klinikę. Były to jednak tylko domniemania, które ułatwiały
sytuację procesową poszkodowanego, lecz mogły być obalone przeciwdowodem.
Przełomowe znaczenie miały trzy wyroki Sądu Kasacyjnego z 29 VI 1999 r. (D.1999.
I.R. 201), w których sąd nałożył obowiązek zapewnienia pacjentowi bezpieczeństwa
o charakterze rezultatu (obligation de sécurité de résultat) przed zakażeniami
szpitalnymi zarówno na zakład leczniczy, jak i na lekarzy wolno praktykujących.
Pozwane kliniki i lekarze dowodzili, że nie można im zarzucić żadnego niedbalstwa
ani innego zawinionego uchybienia tak w fazie przed, jak i pooperacyjnej.
Sąd Kasacyjny uznał, że klinikę wiąże z pacjentem kontrakt hospitalizacji i
zabiegów medycznych, który zawiera w sobie obowiązek zapewnienia pacjentowi
bezpieczeństwa o charakterze rezultatu. Obowiązek ten ciąży także na wolno praktykujących
lekarzach w swoich gabinetach czy w wynajętych przez nich salach szpitalnych.
Orzekł, że pozwani mogą się zwolnić od odpowiedzialności tylko przez dowód "przyczyny
zewnętrznej" (d'une cause étrangere). Uważa się, że musieliby udowodnić
brak związku przyczynowego pomiędzy stanem zdrowia pacjenta a interwencją lekarską,
np. że infekcja nie jest związana z hospitalizacją pacjenta, lecz wynikła z
jego stanu wcześniejszego, skutków choroby albo została nabyta poza kliniką.
Dowód ten - oparty na ekspertyzach biegłych - będzie niewątpliwie bardzo trudny9.
Stanowisko Sądu Kasacyjnego zostało zaaprobowane przez doktrynę jako kolejny
krok do coraz pełniejszej ochrony poszkodowanego pacjenta. Zdaniem niektórych
znawców problematyki orzeczenia Sądu Kasacyjnego nie zmieniają tradycyjnego
traktowania zobowiązania leczenia jako zobowiązanie starannego działania, obowiązek
zapewnienia pacjentom bezpieczeństwa ma bowiem charakter dodatkowy, akcesoryjny
do głównego zobowiązania kontraktowego, tj. do świadczenia zabiegów medycznych.
Dotyczy jedynie zapewnienia bezpieczeństwa przed zakażeniami szpitalnymi, natomiast
w zakresie leczenia klinika i lekarze są nadal zobowiązani tylko do należytej
staranności i tylko za jej brak odpowiadają10.
Piśmiennictwo
-
Por. W. Magdzik, Wirusowe zapalenie wątroby typu B jako zakażenie szpitalne
(w:) Profilaktyka i zwalczanie zakażeń szpitalnych, zbiór referatów na Sympozjum
Kierowniczej Kadry Medycznej, Warszawa 1997, Wyd. ABACUS, s. 15; Zakażenia
szpitalne (opracowanie zespołowe - Przewodn. Prof.dr hab. J. Juszczyk),
wyd. MZiOS, Warszawa 1996, s. 13 i n.
-
Zob. T. Ozorowski, P. Grzesiowski, Analiza kosztów zakażeń szpitalnych
- wybrane aspekty (w:) Profilaktyka i zwalczanie zakażeń szpitalnych, jw.,
s. 31 i n.
-
Zob. choćby D. Safjan, J. Brol, Odpowiedzialność cywilna Skarbu Państa
za szkody wyrządzone przez publiczną służbę zdrowia (wyniki badań akt spraw
sądowych z 1997 r.), wyd. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2000.
-
Bardziej szczegółowo - zob. M. Nesterowicz, Prawo medyczne, Toruń 2000,
s. 55 i n.
-
B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina lekarza i zakładu opieki zdrowotnej
jako przesłanka odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone przy leczeniu,
Prawo i Medycyna 1/1999, s. 134.
-
Zob. A.L. Frechette, A.M. Swarthout, Res ipsa loquitur in action against
hospital for injury to patient, 9 American Law Review, 3 ed., 1966, s. 1315
i n.
-
M. Sośniak, Zagadnienie związku przyczynowego a dowód prima facie
w procesach lekarskich, Ksiąga pamiątkowa ku czci Kamila Stefki, Warszawa-Wrocław
1967, s. 343.
-
Zob. "Une clinique est présumée responsable d'une infection
contractée dans une salle d'accouchement", Le Dalloz 41/1999, Jurisprudence
comm., orzecz. Cour de Cassation z 16 VI 1998 r. wraz z glosą V. Thomas'a.
-
Por. Y. Lachaud, Responsabilit médicale: L'évolution de
la jurisprudence de la Cour de Cassation en matiere d'infection nosocomiale,
Gazette du Palais (numero special - Droit de la sant) z 29-30 XI 1999, s.
3.
-
Zob. - "Les masques de la faute", Le Dalloz 38/1999, Jurisprudence comm.
z glosą D. Thouvenin'a do cyt. orzeczeń.
Adres autora:
Uniwersytet Mikołaja Kopernika
ul. Gagarina 15
87-100 Toruń
Print