Jerzy Kunz
Sytuacja medycyny sądowej w Polsce w perspektywie wstąpienia do Unii Europejskiej
Situation of Polish forensic medicine in the perspective of the joining European 
  Union
Niezależnie od tendencji politycznych, społecznych i wyniku referendum wejście 
  Polski do Unii Europejskiej wydaje się sprawą przesądzoną. Poza oficjalnie znanymi 
  problemami negocjowanymi przez władze jest rzeczą niewątpliwą, iż również procedury 
  związane bezpośrednio z różnymi działami medycyny, w tym sądowej, będą musiały 
  w naszym kraju zostać znormalizowane i dostosowane do wymogów krajów członkowskich 
  Unii Europejskiej. W roku 1999 (nr 113, str 1-14) w International Journal of 
  Legal Medicine ukazał się artykuł wstępny pióra B. Brinkmanna "Harmonizacja 
  zasad sądowo-lekarskiej sekcji zwłok" zaakceptowanych przez Radę Europy.Wydało 
  się interesujące porównanie zaleceń z obecną sytuacją medycyny sądowej w naszym 
  kraju.
Poland, in the coming years will inevitably to join the European Union as 
  one of the new members. Brinkmann in the International Journal of Legal Medicine 
  in 1999 presented the paper "Harmonisation of Medico-Legal Autopsy Rules" accepted 
  by the Council of Europe. The aim of this article is to compare the procedures 
  provided in polish forensic medicine with the proposed, highlighting the problems 
  that will be faced in forensic and legal practice regulations in order to become 
  compatibile with european countries - members of European Union.
W codziennej praktyce sądowo lekarskiej i unormowanych tradycją i praktyką 
  kontaktach z Organami Ścigania i Władzami Wymiaru Sprawiedliwości być może nie 
  zdajemy sobie sprawy, iż po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, niezbędne 
  zmiany będą tyczyć także naszej dyscypliny. Dość dobitnie pokazuje to analiza 
  artykułu B. Brinkmanna ("Harmonizacja zasad sądowo-lekarskiej sekcji zwłok" 
  - International Journal of Legal Medicine, 1999, 113, 1-14). Prezentację artykułu 
  czynimy w przekonaniu, iż prawdopodobnie nie wszyscy z kolegów w akademickich 
  zakładach medycyny sądowej mieli okazji zapoznać się z nim, nie wspominając 
  już o biegłych indywidualnych parających się opiniowaniem w sprawach sądowo-lekarskich. 
  Analizę poszczególnych zagadnień przeprowadzono na podstawie praktyki zarządzania 
  i wykonywania badań pośmiertnych w krakowskim Zakładzie Medycyny Sądowej nie 
  znając w tej mierze szczegółowo zasad stosowanych w innych placówkach. Wspomniany 
  wyżej,obszerny artykuł zawiera wszelkie zalecenia odnoszące się zarówno do prawideł 
  wykonywania sądowo-lekarskiej sekcji zwłok jak i roli biegłego w oględzinach 
  na miejscu ich znalezienia, niezależnie od obowiązujących w różnych krajach 
  systemów prawnych. We wstępie Autor podaje przyczyny dla których w różnych krajach 
  europejskich dochodzi do nieprawidłowości związanych z zarządzaniem i przeprowadzeniem 
  badania pośmiertnego. Wśród nich wylicza:
  
  - 
    
brak odpowiednio wyszkolonych specjalistów,
   
  
  
  - 
    
braki finansowe nie pozwalające na przeprowadzenie badań pośmiertnych 
      we wszystkich wymaganych przypadkach,
   
  
  
  - 
    
nieprawidłowości w oględzinach miejsca i sekcji zwłok,
   
  
  
  - 
    
brak fachowego nadzoru nad osobami wykonującymi sekcje zwłok,
   
  
  
  - 
    
brak niezawisłości obducenta w stosunku do organów władzy,
   
  
  
  - 
    
brak ujednolicenia zasad przeprowadzania sekcji zwłok i sporządzania protokołu.
   
  
W punkcie I zaleceń jest mowa o zasadach wykonywania sądowo-lekarskich oględzin 
  zwłok na miejscu zdarzenia oraz okolicznościach w których wykonanie sekcji zwłok 
  sądowo-lekarskiej jest obligatoryjne, a to:
  
  - 
    
w przypadkach kiedy zgon może być wynikiem przyczyn nienaturalnych władze 
      śledcze wraz z medykiem sądowym winny podjąć decyzje o sekcji zwłok
   
  
  
  - 
    
sekcja zwłok winna być obligatoryjna we wszystkich przypadkach podejrzenia 
      zgonu z przyczyn nienaturalnych, nawet gdy upłynął znaczny czas od doznania 
      obrażeń od zgonu, w szczególności:
   
  
  
  - 
    
przypadkach zabójstw i podejrzenia o zabójstwa,
   
  
  
  - 
    
nagłych, niespodziewanych zgonów, głównie dzieci,
   
  
  
  - 
    
zgonów wskutek łamania praw człowieka, tortur etc,
   
  
  
  - 
    
samobójstw i podejrzeń o samobójstwa,
   
  
  
  - 
    
podejrzeń o nieprawidłowość leczenia,
   
  
  
  - 
    
wypadków - drogowych, w pracy i w domu,
   
  
  
  - 
    
zgonów w pracy,
   
  
  
  - 
    
zgonów w areszcie i więzieniu,
   
  
  
  - 
    
nieznanych szczątków ludzkich.
   
  
Co do oględzin zwłok na miejscu "Zalecenia" mówią, iż obducent na miejscu 
  zdarzenia winien: być poinformowany o wszystkich okolicznościach zgonu, odnotować 
  pozycję zwłok, znamiona śmierci, ślady biologiczne, zmierzyć temperaturę zwłok 
  oraz dokonać wstępnych oględzin i zapewnić aby zwłoki w niezmienionym 
  stanie zostały przekazane do sekcji.Jak sądzę ostatnie stwierdzenie o "przekazaniu zwłok do sekcji w niezmienionym 
  stanie" kończy wielokrotnie ponawianą w naszym środowisku dyskusję czy rozbierać 
  czy też nie zwłoki w trakcie ich oględzin na miejscu znalezienia.Wydaje się, iż istotne implikacje mogą mieć w naszych warunkach zalecenia 
  punktu II cytowanego dokumentu zatytułowane "lekarz sądowy". Zgodnie z nimi 
  sekcja sądowo-lekarska winna być wykonana przez dwóch lekarzy z których conajmniej 
  jeden musi być specjalistą z zakresu medycyny sądowej.Kolejny rozdział poświęcony jest oględzinom zewnętrznym i wewnętrznym zwłok. 
  Szczegółowe omówienie go pominięto z uwagi na fakt, iż wszystkie procedury w 
  nim zalecane wykonywane są w bieżącej praktyce Zakładów Medycyny Sądowej w kraju 
  (w tym, podnoszone w tekście badania radiologiczne, nacinanie zwłok ofiar potrąceń 
  z tyłu czy wszelkie inne modyfikacje sekcji zwłok jak badanie odmy opłucnowej, 
  zatoru powietrznego czy badanie zwłok noworodka).Następny z rozdziałów mówi także o znanych i stosowanych w codziennej praktyce 
  szczegółowych modyfikacjach technik sekcyjnych na przykład o skrwawieniu 
  pośmiertnym rejonu szyi w przypadkach zagardlenia.Sytuacja medycyny sądowej w naszym kraju w środowisku medyków sądowych jest 
  ogólnie znana i oceniana krytycznie, czemu niestety nie towarzyszą żadne reakcje 
  ze strony decydentów. Braki kadrowe, w powiązaniu z zupełnie opacznym rozumieniem 
  przez prawników pojęcia kodeksowych "wiadomości specjalnych", które prowadzą 
  do powoływania biegłych w sprawach czysto sądowo-lekarskich lekarzy innych specjalności, 
  zupełnie do tej roli nieprzygotowanych to problemy znane od lat. Do tego doszły 
  w ostatnim okresie dodatkowe - limitowanie specjalizacji czy katastrofalna sytuacja 
  zakładów medycyny sądowej nie będących placówkami uniwersyteckimi, których de 
  facto nikt nie chce a utrzymywane są, co jest wyjątkowym absurdem, głównie z 
  wynagrodzeń biegłych za wykonywane ekspertyzy.Tak więc, z przyczyn stanowiących nieprawidłowości w praktyce medycyny sądowej 
  o których wspomina Brinkmann polskimi problemami pozostają:
  
  - 
    
brak dostatecznie kwalifikowanej kadry. Na pewno środkiem do poprawy sytuacji 
      może być pełne otwarcie dostępu do specjalizacji w naszej dziedzinie. Z 
      własnych obserwacji dostrzegamy, także z powodu sytuacji ekonomicznej, głównie 
      bezrobocia powoli dotykającego także naszą profesję, coraz większe zainteresowanie 
      absolwentów wydziału lekarskiego naszą dyscypliną.
   
  
  
  - 
    
braki finansowe nie pozwalające na przeprowadzanie badań pośmiertnych 
      i laboratoryjnych we wszystkich podejrzanych przypadkach. W tej mierze 
      w ośrodku krakowskim nie obserwujemy szczególnych problemów, poza ograniczaniem 
      dość drogich badań toksykologicznych. Wiadomo jednak doskonale, iż w bardzo 
      wielu rejonach kraju nie tylko ogranicza się badania dodatkowe ale wręcz 
      pewne rodzaje zgonów nie są w ogóle poddawane badaniom pośmiertnym - tyczy 
      to np. ofiar wypadków drogowych. Wielokrotnie później dochodzi do nierozwiązywalnych 
      problemów rekonstrukcyjnych.
   
  
  
  - 
    
braki jakościowe w przeprowadzanych badaniach pośmiertnych głównie przez 
      biegłych indywidualnych nie będących specjalistami z medycyny sądowej. Autor 
      niniejszego opracowania kilka lat temu podjął badania nad poprawnością opinii 
      sądowo-lekarskich w grupie sekcji zwłok oraz o stopniu uszczerbku na zdrowiu 
      wydawanych przez biegłych powoływanych przez Prokuratury i Sądy a nie będących 
      specjalistami z zakresu medycyny sądowej. Odsetek nieprawidłowych opinii 
      przez nich wydawanych sięga 60%.
   
  
  
  - 
    
brak fachowego nadzoru nad wykonującymi sekcje zwłok. Tutaj sytuacja polska 
      wymaga radykalnej zmiany. Braki kadrowe specjalistów nie mogą usprawiedliwiać 
      w żadnym razie zupełnej bezkarności biegłych, którzy nie tylko popełniają 
      często karygodne błędy w swojej pracy, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności, 
      przeciwnie będąc za swe badania wynagradzanymi przez zleceniodawcę. Jest 
      także rzeczą absurdalną, iż lekarz innej specjalności opiniujący w sprawach 
      sądowo-lekarskich nie podlega formalnie żadnemu nadzorowi ze strony specjalisty 
      regionalnego medycyny sądowej a jedynie Organom Ścigania i Wymiaru Sprawiedliwości, 
      które siłą rzeczy, nie posiadając "wiadomości specjalnych" nie potrafią 
      prawidłowo ocenić jakości jego pracy.
   
  
  
  - 
    
na szczęście w naszym demokratycznym kraju nie istnieje problem o którym 
      wspomina Brinkmann a to brak niezależności wykonującego badania od władz.
   
  
W końcu należy rozważyć jak mają się wskazania "Zaleceń" do zarządzania badań 
  pośmiertnych do praktyki w naszym kraju.W zasadzie, biorąc pod uwagę codzienną działalność krakowskich Organów Ścigania 
  wszystkie wymienione i podane wyżej okoliczności zgonu prowadzą do decyzji o 
  sekcji zwłok, poza dwiema.
  
  - 
    
"Zalecenia" głoszą konieczność zarządzenia badania pośmiertnego w przypadkach 
      "samobójstwa i podejrzenia samobójstwa". Jak pogodzić sytuację decyzyjną 
      prokuratura w przypadku wydającym się niewątpliwym samobójstwem z kodeksowym 
      zaleceniem zarządzania sekcji zwłok w sprawie jedynie "podejrzenia 
      przestępczego spowodowania śmierci"? 
   
  
  
  - 
    
Druga wątpliwość: zalecenia mówią o konieczności wykonania sekcji zwłok 
      w przypadku śmiertelnego zachorowania w pracy. Tutaj praktyka jest różna. 
      Często prokurator nie jest zainteresowany w kosztach sekcji zwłok w przypadku, 
      który ewentualnie w przyszłości może być przedmiotem sporu o uznanie 
      zachorowania za wypadek w pracy i przedmiotem postępowania sądowego. Kto 
      inny w takich razach miałby decydować o sekcji zwłok a także płacić 
      za wykonanie tego badania? Pracodawca? Ubezpieczyciel? Takie rozwiązania, 
      znane w innych krajach europejskich, do tej pory w naszym kraju nie miały 
      miejsca.
   
  
Analizując treść przedstawionych przez Brinkmanna zaleceń trzeba przyznać, 
  iż wymogi Unii Europejskiej w kwestii oględzin zwłok na miejscu znalezienia 
  oraz samego badania pośmiertnego nie stanowią poważnego wyzwania dla biegłych 
  - specjalistów z zakresu medycyny sądowej. Wszystkie bowiem zalecane procedury 
  są wykonywane na codzień. Świadczy to jedynie o wysokim poziomie naszej akademickiej 
  medycyny sądowej, nie odbiegającym od standardów europejskich. Jedynym, jak 
  się wydaje trudnym do spełnienia warunkiem w naszej codziennej pracy, głównie 
  z przyczyn finansowych, będzie konieczność wykonania sekcji zwłok w zespole 
  dwuosobowym. Ogromnym problemem stanie się natomiast wykonywanie sekcji zwłok 
  w tzw. terenie, gdzie brak specjalistów a biegłych dobiera się niezależnie 
  od specjalności - byle posiadali dyplom lekarza a więc w rozumieniu prawników 
  tzw. "wiadomości specjalne". Co zrobić z niedoborem specjalistów? Zmusić 
  ustawowo lekarzy do specjalizowania się w zakresie medycyny sądowej czy 
  też wybrać praktykę obowiązującą w niektórych krajach europejskich, gdzie 
  niespecjaliści mogą parać się medycyną sądową ale po przejściu kursów w Zakładach 
  Medycyny Sądowej i uzyskaniu z nich certyfikatów i pod ich ciągłą kontrolą. 
  Czy to satysfakcjonujące rozwiązanie czy tylko konieczny półśrodek?Całość cytowanego 
  dokumentu w świetle codziennej praktyki sądowo-lekarskiej prowadzonej w akademickich 
  Zakładach Medycyny Sądowej ale także biegłych indywidualnych powoływanych do 
  wykonywania sekcji zwłok i wydawania innych opinii sądowo lekarskich budzi co 
  najmniej mieszane uczucia. W świetle "Zaleceń "mamy bowiem w kraju do czynienia 
  jakby z dwoma zupełnie różnymi kategoriami świadczenia ekspertyz sądowo-lekarskich. 
  Jedna z nich to w pełni fachowe i zgodne z wymogami Unii Europejskiej badania 
  pośmiertne i opinie wydawane przez Zakłady Medycyny Sądowej, druga to badania 
  i ekspertyzy wydawane przez tzw. indywidualnych biegłych, które często 
  w żadnym stopniu nie spełniają warunków zalecanych w omawianym artykule. 
  Zdaje się, iż nie tylko wymóg wykonania sekcji zwłok przez dwóch lekarzy ale 
  nawet jednego ale posiadającego tytuł specjalisty z zakresu medycyny sądowej 
  poza ośrodkami akademickimi nie będzie do spełnienia. To wymaga nie tylko zmian 
  w prawodawstwie, ale także prawidłowej interpretacji kodeksowego pojęcia "wiadomości 
  specjalnych" co Autor postulował już znacznie wcześniej. 
Adres Autora:
  Katedra i Zakład Medycyny Sądowej CM UJ
  31531 Kraków
  ul. Grzegórzecka 16 
    
	
	
	
					
		Print