Jarosław Berent, Renata Jacewicz, Stefan Szram
Ewolucja poglądów Sądu Najwyższego dotyczących dowodu w badaniach DNA w sprawach
dochodzenia ojcostwa*
Evolution of Supreme Court settlements relating to DNA evidence in paternity
investigations
Z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej AM w Łodzi
Kierownik: prof. dr hab. S. Szram
W pracy przedstawiono ewolucję poglądów Sądu Najwyższego na wartość dowodu
z badania DNA w sprawach dochodzenia ojcostwa. Stwierdzono, że poglądy
te uległy w ostatnich latach istotnym zmianom, a w szczególności: 1) dostrzeżono
przewagę dowodu z badań DNA nad innymi dowodami przez możliwość potwierdzania
ojcostwa, 2) zwrócono uwagę na celowość analizy statystycznej badania DNA
i jej możliwy pozytywny wpływ na więzi uczuciowe pomiędzy rodzicami a dzieckiem,
3) wyrażono pogląd o przekroczeniu granic swobodnej sędziowskiej oceny dowodów
w przypadku zakwestionowania dowodu z badania DNA i 4) zwrócono uwagę na możliwość
przeprowadzenia badań innych tkanek niż krew lub pośredniego ustalenia stopnia
pokrewieństwa.
The evolution of Supreme Court settlements relating to DNA evidence in paternity
investigations was presented in this paper. It was found that its opinions have
essentially changed during the last years as follows: 1) superiority of DNA
evidence over other proof was perceived by the possibility of positive paternity
confirmation, 2) attention has been turned to advisability of statistical analysis
and its possible positive influence on emotional ties between parents and child,
3) opinion has been expressed about crossing of borders of free judicial estimations
in cases of questioning DNA expertise, 4) attention has been turned to the possibility
of utilisation of other tissues than blood or indirect genotyping.
Słowa kluczowe: Sąd Najwyższy, DNA, badania ojcostwa
Key words: Supreme Court, DNA, paternity investigations
Wprowadzaniu na przestrzeni lat nowych biologicznych środków dowodowych w
sprawach dotyczących dochodzenia ojcostwa towarzyszyło pojawianie się kolejnych
orzeczeń Sądu Najwyższego (SN), które - choć nie są już dzisiaj bezwzględnie
obowiązujące dla Sądów niższych instancji - stanowią jednak wykładnię prawa
i wyznaczają kierunek zmian w orzekaniu i praktyce sądowej. Nie inaczej stało
się z chwilą wprowadzenia do praktyki badań DNA, przy czym poglądy SN w tej
kwestii uległy istotnej zmianie w ostatnich kilku latach w stosunku do
orzeczeń z pierwszych lat stosowania tych badań.
Jednym z pierwszych wyroków SN odnoszącym się do badań DNA był wyrok z dnia
16 lutego 1994 r. w sprawie II CRN 176/93 (4). Wyrok ten początkowo uzyskał
aprobujące głosy (1,3), ale ostatnio poddano go znaczącej krytyce (2). W wyroku
tym i jego uzasadnieniu czytamy m.in.: "Wdrożenie do praktyki sądowej w sprawach
o ustalenie ojcostwa, w miarę rozwoju nauk biologicznych, środków dowodowych
o charakterze przyrodniczym (badanie kodu genetycznego DNA), nie może prowadzić
do naruszenia zasad procesowych przez ograniczenie zakresu postępowania dowodowego
i sędziowskiej oceny dowodów. Rozstrzygające znaczenie nowego środka dowodowego
nie zwalnia sądu od obowiązku oceny całokształtu materiału dowodowego w ramach
art. 233 § 1 k.p.c. (...) Sprawa omówionego uchybienia ma jednak szerszy aspekt
procesowy, którego nie sposób pominąć. Przejawia się on w przyjętym przez Sąd
Rejonowy sposobie rozpoznania sprawy, charakteryzującym się eksponowaniem dowodu
z badań kodu genetycznego DNA w stopniu, który doprowadził do zrezygnowania
chociażby z informacyjnego przesłuchania matki dziecka na okoliczności stanowiące
o podstawie faktycznej powództwa oraz do pominięcia oceny wiarygodności zeznań
świadków przesłuchanych "na okoliczność ewentualnego współżycia fizycznego pozwanego
z powódką". Uzasadnienie wyroku nie odpowiada wymaganiom (...), gdyż ogranicza
się do przytoczenia jedynego uznanego za udowodniony faktu, że z uwagi na uzyskaną
informację genetyczną pozwany nie może być ojcem małoletniej powódki. Natomiast
jakichkolwiek dalszych faktów pozytywnych składających się na zdarzenie uzasadniające
powstanie domniemanego ojcostwa pozwanego Sąd Rejonowy w ogóle nie przytacza
w uzasadnieniu wyroku. Dlatego też trudno ustalić, gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach
strony nawiązały pożycie, albo, czy powódka utrzymywała kontakty cielesne z
innymi mężczyznami. Jedynie z samego dopuszczenia dowodów przyrodniczych można
wnioskować, że Sąd Rejonowy przyjął, iż strony obcowały w okresie koncepcyjnym.
Obalenie bowiem płynącego z tych okoliczności domniemania wymagało przeprowadzenia
przeciwdowodu z wykorzystaniem zdobyczy nauk biologicznych. Ostatecznie
zatem, sama istota rozpoznania sprowadzona została do oceny dowodu z badań genetycznych
w oderwaniu od całokształtu okoliczności sprawy. (...) W odniesieniu do
zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażonej w art. 233 § 1 k.p.c., każdy środek
dowodowy, zarówno osobowy, jak i przyrodniczy, podlega na równi wszechstronnej
ocenie, bez względu na jego moc i znaczenie dla wyniku procesu. Poszczególne
elementy zebranego materiału dowodowego są relatywne. Wszystkie one w poznawczym
procesie sędziowskiej oceny prowadzą do powstania obrazu rzeczywistych stosunków,
który ma pozostawać w zgodzie z prawdą obiektywną. Obraz ten zatem objawia
się nie inaczej, jak tylko poprzez treść materiału dowodowego poddanego swobodnej
ocenie sądu. Natomiast o faktycznej nadrzędności jakiegoś środka dowodowego
można mówić dopiero wówczas, gdy w procesie oceniania go okaże się, że ma on
istotne znaczenie jako podstawa rozstrzygnięcia sprawy. W szczególności w sprawach
o ustalenie ojcostwa dowody przyrodnicze mają tę przewagę nad dowodami osobowymi,
że cechuje je naukowy obiektywizm. Sąd zatem przekroczyłby zakres swobodnej
oceny dowodów, odmawiając mocy dowodowi przyrodniczemu, którego wartość, jako
źródła informacji o istotnych dla sprawy okolicznościach, została uznana za
pewnik naukowy. Wszakże rozwój nauk przyrodniczych, w szczególności biologii,
prowadzący do wdrażania do praktyki sądowej nowych środków dowodowych, mających
istotne znaczenie dla wykluczenia ojcostwa pozwanego mężczyzny w sprawach
o jego ustalenie, nie może usprawiedliwiać odstępstwa od zasad procesowych przez
ograniczenie zakresu postępowania dowodowego do badania za pomocą dowodów przyrodniczych
jedynie tej kwestii, z pominięciem równocześnie wyjaśnienia okoliczności odnoszących
się do podstawy faktycznej powództwa. W szczególności uzyskanie przez sąd informacji
genetycznej o niepochodzeniu dziecka od pozwanego mężczyzny na podstawie
badania u stron kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA) nie może ograniczać
postępowania dowodowego do formalnej oceny znaczenia tego środka dowodowego,
jako rozstrzygającej podstawy oddalenia powództwa, z pominięciem oceny pozostałego
materiału dowodowego. Dopiero bowiem wszechstronne rozważenie całości zebranego
materiału dowodowego umożliwi przeprowadzenie, w ramach art. 233 § 1 k.p.c.,
prawidłowej sędziowskiej weryfikacji mocy przeprowadzonego dowodu przyrodniczego,
w szczególności pod kątem celowości powtórzenia badań i ewentualnego rozszerzenia
ich zakresu." (4). W tekście uzasadnienia widoczne jest pewne "rozdwojenie"
poglądów. Z jednej strony o nowym środku dowodowym mówi się jako o "rozstrzygającym",
ale z drugiej strony odmawia mu się tej właściwości stwierdzając, że podlega
on typowej sędziowskiej ocenie dowodów. Wyrok ten - pomimo faktu, że pochodzi
on z początkowego okresu wdrażania badań DNA - zacytowano obszernie dla pokazania
poglądów SN w pierwszych latach stosowania badań DNA w dochodzeniu ojcostwa.
Analogiczne stanowisko podtrzymał SN w wyroku z dnia 6 kwietnia 1998 r. w sprawie
I CKU 13/98 (5). Stwierdzono w nim m.in.: "Metoda genetycznej identyfikacji
człowieka, w wyniku której nastąpić może wyłączenie ojcostwa pozwanego mężczyzny
na podstawie badania u stron kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA), nie może ograniczać
postępowania dowodowego do formalnej oceny znaczenia tego środka dowodowego
jako decydującego o oddaleniu powództwa. Przeprowadzenie tego dowodu i jego
wynik nie zwalnia sądu od przeprowadzenia dowodu z zeznań świadków i stron w
sposób wyczerpujący. Konieczność oceny całości tak zebranego materiału dowodowego
może bowiem dać sądowi podstawę do wniosku o celowości powtórzenia badań genetycznych,
zwłaszcza że jest to dowód przyrodniczy wprowadzony do praktyki sądowej od niedawna
i dopiero od 1991 r. stosowany przez niektóre zakłady naukowe. Celem bowiem
powtórzenia badań nie jest podważenie dotychczas uzyskanego wyniku, lecz jego
sprawdzenie. Według utrwalonych zasad orzecznictwa w sprawach o ustalenie
ojcostwa postępowanie dowodowe w tych sprawach powinno być szczególnie dokładne
dla uzyskania dostatecznej podstawy do rozstrzygnięcia zgodnie z prawdą materialną.
Uzyskanie takiego stanu wyjaśnienia sprawy wymaga uwzględnienia całokształtu
istotnych okoliczności przy podejmowaniu sędziowskiej oceny wiarygodności i
mocy zarówno dowodów osobowych, jak i przyrodniczych." (5).
Zasadniczo inne stanowisko widoczne jest w kolejnym wyroku SN z dnia 17 września
1999 r. w sprawie I CKN 1138/98 (6). Sąd stwierdził w nim m.in.: "Jak powszechnie
wiadomo, krąg dowodów mogących podważać domniemanie ojcostwa, związane z faktem
obcowania w ustawowym okresie koncepcyjnym, poszerzał się w miarę rozwoju nauk
przyrodniczych. Do takich dowodów, stosowanych w praktyce polskich sądów, jak
dowód na niezdolność zapłodnienia (...), dowód wyłączający ojcostwo oparty na
zestawieniu czasu obcowania pozwanego i matki dziecka ze stanem rozwoju dziecka
(...), dowód z grupowego badania krwi (...), dowód z badań antropologicznych
(...), w początkach lat dziewięćdziesiątych doszedł dowód z badań DNA (...).
W odróżnieniu od innych dowodów, zdolnych w sposób pewny co najwyżej wykluczyć
ojcostwo pozwanego, pozwala on z prawdopodobieństwem równym praktycznej pewności,
stwierdzić, że pozwany jest ojcem dziecka (...). Mimo to - wobec treści unormowania
zawartego w art. 85 § 1 k.r.o. - de lege lata również ten dowód może być traktowany
jedynie jako środek weryfikacji domniemania ojcostwa; wynik badań polimorfizmu
DNA, wskazujący na ojcostwo pozwanego, oznacza pozostanie w mocy domniemania
ojcostwa pozwanego, natomiast wynik negatywny - obalenie domniemania ojcostwa
pozwanego. Wynika stąd, że dopuszczenie dowodu z badań DNA zakłada uprzednie
stwierdzenie istnienia podstawy domniemania z art. 85 § 1 k.r.o. Co się zaś
tyczy uwag zawartych w uzasadnieniu powołanego wyroku Sądu Najwyższego z dnia
16 lutego 1994 r., nakazujących ostrożność w ocenie rezultatów badań DNA - z
czego autor kasacji wyprowadza wnioski minimalizujące wartość dowodu z tych
badań - to należy zauważyć, że uwagi te miały na względzie przede wszystkim
skomplikowany, i w związku z tym wymagający wielkiej precyzji, charakter
badań DNA oraz początkowy, sprzyjający popełnianiu błędów, etap ich przeprowadzania.
I o tyle uwagi te są w pełni uzasadnione. Wysoka bowiem wartość dowodowa badań
DNA jest - rzecz jasna - uwarunkowana ścisłym przestrzeganiem metod ich przeprowadzania.
W wyniku jednak wzrostu doświadczenia w przeprowadzeniu badań genetycznych ryzyko
tego rodzaju błędów uległo znacznemu zmniejszeniu. Dlatego wysoka wartość dowodu
z badań DNA jest obecnie, zwłaszcza w sprawach o ustalenie ojcostwa - gdzie
pole badań pozostaje ściśle określone (matka, dziecko, domniemany ojciec), a
uzyskanie odpowiedniej ilości materiału badawczego nie nastręcza trudności -
powszechnie uznana. (...) Uzupełnienie przez sąd z własnej inicjatywy postępowania
dowodowego w sprawie o ustalenie ojcostwa może w szczególności polegać na dopuszczeniu
dowodu z badań DNA. (...) O braku podstaw do wykluczenia ojcostwa pozwanego
na podstawie dowodu z badań antropologicznych przesądzała już przytoczona wyżej
treść ekspertyzy antropologicznej. W orzecznictwie przyjmowano (...), że dowód
z badań antropologicznych może stanowić podstawę negatywnego rozstrzygnięcia
o ojcostwie pozwanego tylko wtedy, gdy, przy uwzględnieniu całokształtu
okoliczności, wskazuje on z dużym prawdopodobieństwem na nieistnienie ojcostwa
pozwanego. Ten dość niepewny dowód utracił jednak całkowicie swą przydatność
w sprawach o ustalenie ojcostwa po wdrożeniu do praktyki sądowej dowodu z badań
DNA". (6). Odmienność stanowiska polega na zauważeniu przewagi dowodu z badania
DNA (możliwość potwierdzenia ojcostwa, a nie tylko wykluczenia) oraz na stwierdzeniu
expressis verbis, że inne dowody biologiczne utraciły całkowicie swą przydatność.
Ponadto podkreślono, że wyrok z dnia 16 lutego 1994 r. (4) zapadł w chwili,
kiedy badania DNA były dopiero na "początkowym (...) etapie ich przeprowadzania".
Zaakcentowano również, że pomimo możliwości potwierdzenia ojcostwa, z uwagi
na unormowania art. 85 § 1 k.r.o. de facto istotny jest jedynie fakt wykluczenia
lub niewykluczenia.
Kolejny istotny wyrok zapadł dnia 10 listopada 1999 r. w sprawie I CKN 885/99
(7). Sąd stwierdził w nim m.in.: "Do niedawna pozytywne udowodnienie ojcostwa
było niemożliwe. Dlatego obowiązujące prawo nie wymaga przeprowadzenia takiego
dowodu. Stosownie do art. 85 § 1 k.r.o., w sprawie o ustalenie ojcostwa obowiązkiem
strony powodowej jest jedynie wykazanie obcowania pozwanego z matką dziecka
w określonym w tym przepisie okresie koncepcyjnym. Udowodnienie tej okoliczności
stwarza domniemanie prawne ojcostwa pozwanego. Domniemanie to może zostać obalone
przez wykazanie, że pozwany nie jest ojcem dziecka lub, że ojcostwo innego mężczyzny
jest bardziej prawdopodobne. Wśród różnorodnych środków dowodowych wykorzystywanych
w sprawach o ustalenie ojcostwa szczególne znaczenie miał powszechnie stosowany
dowód z badania grupy krwi. (...) Dowód z badania grup krwi nie pozwala na stwierdzenie
ojcostwa, ale w wielu wypadkach umożliwia jego wykluczenie. Dlatego dowód ten
był traktowany wyłącznie jako środek weryfikacji domniemania ojcostwa wynikającego
z art. 85 § 1 k.r.o. Natomiast okoliczności faktyczne stwarzające domniemanie
musiały być wykazywane innymi środkami dowodowymi. W ostatnich latach rozwój
genetyki doprowadził do zmian w zakresie badania pokrewieństwa o zasadniczym
znaczeniu. Opracowano metody umożliwiające praktycznie jednoznaczną identyfikację
pochodzenia każdego człowieka. Metody te opierają się na analizie szczególnego
rodzaju elementów genetycznych, tzw. elementów VNTR, zwanych łącznie minisatelitarnym
DNA. Cechą minisatelitarnego DNA jest olbrzymie zróżnicowanie wielkości poszczególnych
jego elementów u różnych osób, tak, że analiza wielkości odpowiedniej liczby
elementów VNTR u danej osoby pozwala na utworzenie jej profilu genetycznego,
który jest praktycznie niepowtarzalny. Badanie minisatelitarnego DNA pozwala
nie tylko wykluczyć ojcostwo, ale także potwierdzić je z prawdopodobieństwem
graniczącym z pewnością. (...) Ze względu na olbrzymi polimorfizm minisatelitarnego
DNA, szansa otrzymania takiego wyniku w wypadku, gdy pozwany nie jest biologicznym
ojcem dziecka, graniczy z zerem. Oznacza to, że badanie minisatelitarnego DNA
ma zupełnie inny walor dowodowy niż badanie grup krwi. Dowód z badania DNA pozwala
nie tylko wykluczyć ojcostwo, ale może być także pozytywnym dowodem okoliczności
stwarzających domniemanie ojcostwa z art. 85 § 1 k.r.o.". (7). W wyroku ponownie
podkreślono (wraz z obszernym uzasadnieniem) możliwość potwierdzania ojcostwa,
a nie tylko jego wykluczania. Wskazano także na fakt, że potwierdzanie nie jest
stuprocentowe, ale z "prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością". Stwierdzono
także, że kasacja w analizowanej sprawie nie jest zasadna, choć pozwany wskazywał
na - jego zdaniem powodujące istotne naruszenie przepisów postępowania - nieustalenie
okoliczności poznania stron, faktycznego okresu pożycia i jego zakończenia oraz
na pominięcie dowodu m.in. z badań andrologicznych i z zeznań świadków. Takie
stanowisko Sądu jest diametralnie odmienne od stanowiska wyrażonego najdobitniej
w sprawie II CRN 176/93 (pierwszej z cytowanych w tej pracy) i wskazuje na rozstrzygający
charakter dowodu z badania DNA i jego supremację nad dowodami osobowymi.
W wyroku z dnia 13 grudnia 2000 r. w sprawie III CKN 1422/00 Sąd stwierdził
m.in.: "Do przyjęcia ojcostwa w znaczeniu prawnym nie jest wymagane, aby mężczyzna
był ojcem biologicznym dziecka. (...) Ustalenie prawdopodobieństwa ojcostwa
powoda względem pozwanej (...) graniczącego z pewnością, na podstawie wyniku
badania polimorfizmu DNA, pozwalało Sądowi drugiej instancji przyjąć, że niepodobieństwo
ojcostwa nie zostało wykazane i że nie zachodziła potrzeba prowadzenia innych
dowodów przyrodniczych, a mianowicie dowodu z grupowego badania krwi stron,
tomografii komputerowej głów stron i z opinii biegłego o mocy dowodowej badań
USG płodu. Moc dowodowa z badań kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA), pośredniczącego
przy przekazywaniu z komórki do komórki materiału genetycznego, jest w
takim stopniu duża, że jej zakwestionowanie prowadziłoby do przekroczenia granic
swobodnej sędziowskiej oceny dowodów z powodu odrzucenia zdobyczy naukowych.
Spośród dowodów przyrodniczych badanie DNA daje największą możliwość wykluczenia
ojcostwa. Skarżący niczym nie wykazał, że wymienione wyżej inne dowody dostarczyłyby
wiadomości podważających wartość dowodową badania DNA (...) Sąd pierwszej instancji
zażądał opinii (...) Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej o polimorfizmie
DNA u stron. Zakład ten ma atest Polskiego Towarzystwa Medycyny Sądowej i Kryminologii
na badania DNA, zobowiązujący do ścisłego przestrzegania reguł badawczych. Przekazując
Sądowi wyniki przeprowadzonych badań, wskazał przyjętą technikę i zapewnił o jakości
uzyskanych preparatów DNA. Nie ma podstawy do przyjęcia, że Zakład wydał opinię
o prawdopodobieństwie ojcostwa powoda. nie będąc pewnym, czy zastosowana metoda
badawcza gwarantuje prawidłowy wynik". (8). Wyraźnie widoczne jest w nim stanowisko
uznające wyższość badania DNA nad innymi dowodami biologicznymi a ponadto sformułowano
tezę o przekroczeniu granic swobodnej sędziowskiej oceny dowodów w przypadku
zakwestionowania dowodu z badania DNA.
W najnowszym zaś wyroku SN z dnia 9 stycznia 2001 r. w sprawie II CKN 1140/00
Sąd stwierdził m.in.: "Ocena zgromadzonego materiału pomija prawdo-podobieństwo
ojcostwa pozwanego wynikające z przeprowadzonego w dość szerokim zakresie
(11 cech) badania krwi. Należy bowiem wspomnieć, że formuła o braku podstaw
do wykluczenia ojcostwa pozwanego w wyniku badań serologicznych zawiera w sobie
także informację pozytywną (wymagającą opracowania matematyczno-statystycznego)
o prawdopodobieństwie jego ojcostwa. Sąd Najwyższy niejednokrotnie podkreślał
wartość poznawczą dowodu z badań DNA (...) i stanowisko to jest jednolite. Co
do zasady nie pozostają z nim w sprzeczności wyroki podkreślające konieczność
wszechstronnej oceny zebranego materiału (art. 233 § 1 k.p.c.). Wymóg wszechstronności
pozwala bowiem uwzględnić obiektywną wartość dorobku nauk przyrodniczych, a z drugiej
strony nakazuje stawiać wysokie wymagania opiniom opierającym się na analizie
DNA tak pod względem zakresu i metody badań, jak też ich opracowaniu w aspekcie
biologicznym i matematyczno-statystycznym. Nakazuje też krytyczną analizę sformułowanych
wniosków pod kątem zasad logiki. W razie niejasności lub wątpliwości opinii
sąd powinien zasięgać pomocy znawcy hemogenetyki, w celu wyjaśnienia sformułowań
specjalistycznych. Przydatność badań DNA w procesie o ustalenie ojcostwa w świetle
art. 227 i 217 § 2 k.p.c. wskazuje, że regułą powinno być uwzględnianie wniosku
o ten dowód, chyba że zostaje zgłoszony jedynie dla zwłoki. Przykładem takiej
sytuacji jest uprzednie wykluczenie ojcostwa w badaniu grupowym krwi, gdy ponadto
nie ma żadnych racjonalnych zarzutów odnośnie do warunków jego przeprowadzenia
lub interpretacji. Przepisy art. 3 i 217 § 1 k.p.c. wymagają jednak od pozwanego,
aby jak najwcześniej konkretyzował rodzaj dowodu przyrodniczego, za pomocą którego
zamierza obalać ewentualne domniemanie ojcostwa, a nawet tylko wyjaśniać swoje
wątpliwości co do ojcostwa. Stopniowanie badań od prostszych do doskonalszych
ma wprawdzie tę zaletę, że na początku angażuje mniejsze koszty ale - jak wskazuje
praktyka - wraz z przedłużaniem procesu wzmaga nieraz negatywne uczucia między
stronami, ze szkodą dla przyszłych relacji między rodzicami a dzieckiem. Wynik
badania DNA przeprowadzonego przez uznaną placówkę naukową, wyposażoną w nowoczesną
aparaturę i opracowany, tzn. wyrażający w liczbach zarówno szansę, jak i prawdopodobieństwo
ojcostwa pozwanego, odzwierciedla w sposób praktycznie pewny (co najmniej w tysięcznych
częściach procentu) rzeczywiste związki biologiczne między parą rodzicielską
a dzieckiem. Dlatego może wywrzeć dalsze pozytywne skutki w zakresie więzi
uczuciowych między ojcem a dzieckiem oraz w zakresie poczucia tożsamości dziecka
jako ważnego czynnika w rozwoju osobowości. Ułatwia też sądowi rozstrzygnięcie
o władzy rodzicielskiej pozwanego, pozwalając eliminować z praktyki niepożądaną
sytuację ojca ograniczonego do funkcji płatnika. Badania te oceniane obiektywnie
służą zatem dobru dziecka i w razie żądania zgłoszonego w odpowiednim czasie
powinny być przeprowadzone. (...) Pamiętać przy tym należy, że wprawdzie próbki
krwi stanowią najpewniejszy materiał do przeprowadzenia analizy, ale w wyjątkowych
sytuacjach stosuje się badania innych tkanek lub pośredniego ustalania genotypu
osoby sprzeciwiającej się wszelkim próbom pobrania od niej materiału do badań.
Wykorzystanie ich wymaga z reguły uprzedniej opinii znawcy, który wskaże możliwe
i użyteczne sposoby postępowania" (9). Wyrok ten - spośród cytowanych - wchodzi
najgłębiej w możliwości techniczne badania DNA w dochodzeniu ojcostwa, a ponadto
wraca w pewnym istotnym szczególe do badań grupowych. Wskazuje mianowicie, że
opracowanie matematyczno-statystyczne jest (czy raczej było) wymagane również
przy badaniach grupowych, bowiem, jak podaje Sąd: "formuła o braku podstaw do
wykluczenia (...) zawiera w sobie także informację pozytywną o prawdopodobieństwie
jego ojcostwa". Stwierdzenie to przypomina o tym, że obliczenia prawdopodobieństwo
ojcostwa nie są immanentną cechą badań DNA, lecz zastosowane były już w latach
trzydziestych do badań grupowych. W wyroku nawiązano również do zagadnienia
"oceny dowodów" poruszanego w poprzednich wyrokach, przy czym spojrzenie na
to zagadnienie jest już nieco inne. "Ocena dowodu" ma dotyczyć bowiem zakresu
i metody badań oraz ich opracowania w aspekcie biologicznym, matematyczno-statystycznym
i logicznym. Takie "uszczegółowienie" oceny wskazuje na rozległą wiedzę Sądu
co do możliwości badań DNA, ale i co do ich ograniczeń. Pogląd taki wyraźnie
odróżnia się od poglądów z wcześniejszych wyroków, gdzie podnoszono kwestię
"oceny dowodu", ale nie precyzowanego o co właściwie w ocenie takiej ma
chodzić. Sąd stwierdza ponadto, że "regułą powinno być uwzględnianie wniosku
o ten dowód", natomiast "stopniowanie badań" - choć może być w niektórych przypadkach
tańsze - powoduje przedłużanie procesu, ze szkodą dla stosunków rodzice-dziecko.
Sąd zwraca także uwagę, że ekspertyza przeprowadzona przez uznaną placówkę naukową
oraz opracowana statystycznie, tzn. zawierająca wartości liczbowe szansy ojcostwa
i prawdopodobieństwa ojcostwa odzwierciedla rzeczywiste związki biologiczne.
Fakt ten - pomimo, że Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy w istocie bazuje na samym
wykluczeniu / niewykluczeniu, a nie na potwierdzeniu - może wywrzeć pozytywne
skutki w zakresie więzi uczuciowych pomiędzy rodzicami i dzieckiem. Na zakończenie
Sąd zwraca uwagę na możliwość przeprowadzenia badań innych niż krew tkanek lub
nawet pośredniego ustalenia ojcostwa osoby sprzeciwiającej się badaniom.
Wnioski
-
Poglądy Sądu Najwyższego w kwestii badań DNA w dochodzeniu ojcostwa uległy
w ostatnich latach istotnym zmianom.
-
Sąd Najwyższy dostrzegł przewagę dowodu z badań DNA nad innymi dowodami,
(zarówno biologicznymi, jak i osobowymi) przez możliwość potwierdzania ojcostwa.
-
Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na celowość wprowadzenia analizy statystycznej
badań DNA i jej możliwy pozytywny wpływ na więzi uczuciowe pomiędzy rodzicami
a dzieckiem.
-
Sąd Najwyższy wyraził pogląd o przekroczeniu granic swobodnej sędziowskiej
oceny dowodów w przypadku zakwestionowania dowodu z badania DNA.
-
Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na możliwość przeprowadzenie badań innych
niż krew tkanek lub pośredniego ustalenia ojcostwa.
Piśmiennictwo
1. Płończyk K., Sowa A.: Glosa do Wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego
1994 r. II CRN 176/93. Prokuratura i Prawo 1995, 7-8, 93. 2. Stojanowska W.,
Miścicka-Śliwka D. (red.): Dowód z badań DNA a inne dowody w procesach o ustalenie
ojcostwa. Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 2000. 3. Wójcikiewicz J.: Glosa do
Wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1994 r. II CRN 176/93. Palestra 1995,
3-4, 269. 4. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1994 r. II CRN 176/93.
OSNC 1994, 10, 197. 5. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 1998 r. I CKU
13/98. Prokuratura i Prawo 1998, 10, 29. 6. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17
września 1999 r. I CKN 1138/98. OSNC 2000, 4, 64. 7. Wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 10 listopada 1999 r. I CKN 885/99. OSNC 2000, 5, 96. 8. Wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 13 grudnia 2000 r. III CKN 1422/00. OSNC 2001, 7-8, 106. 9. Wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 9 stycznia 2001 r. II CKN 1140/00. OSNC 2001, 10, 152.
Adres pierwszego autora:
Katedra i Zakład Medycyny Sądowej AM
ul. Sędziowska 18a
91-304 Łódź
tel./fax (42 654-42-93
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.
Print